Centrum Nieruchomości i Finansów (CNIF) od lat doradzało swoim Klientom w wyborze kredytu na zakup nieruchomości. Od samego też początku odradzaliśmy zaciąganie kredytu we frankach szwajcarskich. Teraz jednak my również stanęliśmy przed murem w postaci kredytu we frankach.
Problem kredytów we frankach widzimy codziennie w naszej pracy – kiedy niejednokrotnie jest on przeszkodą w sprzedaży nieruchomości gdyż pozostała do spłaty kwota kredytu przewyższa wartość nieruchomości.
Od lat obserwujemy rynek nieruchomości, rozmawiamy z Klientami, słuchamy ich uwag, reagujemy na potrzeby. Dostrzegamy zmieniające się podejście Sądów do kredytów we frankach dlatego postawiliśmy, widząc szansę uwolnienia się od franków, specjalnie dla naszych Klientów zapytać Panią Mecenas Klaudię Majer jak uwolnić się od kredytu we frankach.
Ewa Borecka: Pani Mecenas na początek pytanie, które nurtuje każdego „frankowicza” – ile można „zarobić” na kredycie we frankach?
mec. Klaudia Majer: Zarobek zależy od wielu czynników i nie sposób przedstawić jedną ogólną kwotę. Istotna jest data zawarcia umowy, okres kredytowania, stosowane oprocentowanie, wysokość marży, zawierane aneksy. Bardzo ogólne określenie korzyści finansowych dla kredytu z 2007 r. oprocentowanego stawką LIBOR przedstawia się następująco:
W przypadku „odwalutowania” przy kredycie na kwotę 330.000 zł konsument zyskuje:
- zwrot nadpłaconych rat z odsetkami ok. 100.000 zł
- zmniejszenie kapitału pozostałego do spłaty do kwoty 215.000 zł
- zmniejszenie comiesięcznej raty kredytu z 1.800 zł do 1.000 zł
W przypadku unieważnienie umowy przy takim samym kredycie konsument zyskuje:
- zwrot wszystkich wpłaconych dotychczas rat z odsetkami – ok. 300.000 zł
- zmniejszenie comiesięcznej raty kredytu z 1.800 zł do 0 zł
- wykreślenie hipoteki
- możliwość nieograniczonego dysponowania nieruchomością
W tym drugim przypadku istnieje jednak konieczność zwrotu bankowi otrzymanej kwoty kredytu czyli 330.000 zł – jeśli Bank się o nią upomni i jeśli nie doszło do przedawnienia jego roszczeń.
E.B.: Czy można wygrać z Bankiem?
K.M.: Oczywiście, trzeba tylko powołać się na dobre argumenty i co najważniejsze trzeba pozwać Bank.
E.B. Czy może Pani Mecenas wskazać kilka argumentów dlaczego teraz jest dobry moment na pozwanie Banku?
K.M.: Argumentów jest sporo. W punktach można wskazać najważniejsze z nich:
- w znacznej części wyjaśnione zostały już podstawowe rozbieżności w orzecznictwie, Sąd Najwyższy uznał, że kredyty powiązane z walutą mają być wykonywane jako kredyty w PLN ze stawką LIBOR, zrezygnował z koncepcji rozliczania kredytu kursem średnim NBP
- sprostowano tłumaczenie Dyrektywy unijnej (wcześniej sądy badały sposób wykonywania umowy czyli to jak kursy były ustalane – co skutkowało tym, że klienci przegrywali sprawy bo nie byli w stanie udowodnić, czy ich interesy zostały rażąco naruszone. Obecnie Sąd wiedzą już, że należy oceniać klauzulę mając na uwadze okoliczności jej zawarcie)
- Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) popiera stwierdzenie nieważności umowy kredytu (wyrok z dnia 14 marca 2019 sygn. C-118/17)
- Rzecznik Generalny TSUE wydał korzystną dla frankowiczów opinię w polskiej spr. frankowej Dziubak c-260/18 wskazując, że prawo UE stoi na przeszkodzie temu, by sąd krajowy uzupełnił luki w umowie kursem rynkowym lub średnim NBP oraz, że to klient decyduje czy chce stwierdzenia nieważności umowy czy też jej dalszego wykonywania po „odfrankowieniu”,
- najnowsza nowelizacja kpc, która zacznie wkrótce obowiązywać pozwala na prowadzenie sprawy przeciwko bankowi w sądzie miejsca zamieszkania konsumenta,
- z każdym miesiącem klient traci możliwość dochodzenia pełnej wpłaconej kwoty na rzecz Banku powyżej 10 lat wstecz
E.B. Od czego zacząć i jak zrobić to mądrze?
K.M.: Nową przygodę z frankiem warto zacząć od powrotu do korzeni – czyli odszukania umowy o kredyt hipoteczny, regulaminu, aneksów do umowy (wszystkich aneksów, np. zwiększających kredyt, zmieniających walutę spłaty, odraczających spłaty itd., a także zmiany regulaminu wysyłane przez bank).
E.B. Czy jest jakiś prosty test na sprawdzenie własnej umowy?
K.M.: W pierwszej kolejności można sprawdzić w umowie zapisy dotyczące indeksacji/denominacji – tj. wg jakiego kursu CHF Bank dokonywał przeliczeń salda i poszczególnych rat – czy był to kurs kupna bądź sprzedaży wg Tabeli Banku. Jeśli tak, oznacza to, że od decyzji Banku – podjętej już po tym jak klient podpisał umowę – zależała wielkość jego zobowiązania.
Jeśli takie zapisy znajdują się w umowie warto przyjrzeć jej się bliżej, zgłosić się z nią do radcy prawnego/adwokata, który ma wiedzę w zakresie kredytów walutowych i ustalić z nim szanse powodzenia sprawy oraz dalszą procedurę działania. Nie każda umowa będzie dawała szanse na wygraną. Umowy kredytowe różnią się między sobą (nawet w ramach jednego banku), dlatego każdą należy weryfikować osobno.
Umowy kredytowe mogą zawierać wiele niezgodności z prawem. Sąd rozpoznający sprawę może uznać ją w całości za nieważną – czyli jakby umowa nigdy nie istniała. Pozew powinien zatem zawierać argumenty zarówno na odwalutowanie kredytu jak i unieważnienie umowy.
E.B. Na co zwrócić uwagę przy wyborze podmiotu, któremu powierzy się sprawę?
K.M.: To jest indywidualna decyzja każdego klienta, można jednak wskazać kilka istotnych kwestii, na które powinno się zwrócić uwagę:
Po pierwsze, z kim podpisywana jest umowa – radcowie prawni/adwokaci nie mogą świadczyć pomocy prawnej w ramach spółek z o.o. czy S.A. – taka form powinna zaniepokoić i wzbudzić czujność. W ostatnich tygodniach pojawia się wiele firm pośredniczących, które same nie mają uprawnień by reprezentować klientów w Sądach. Obowiązujące obecnie przepisy nie ograniczają posługiwania się terminem „kancelaria”. Terminu tego może używać praktycznie każdy, również osoba, która wykształcenia prawnego nie posiada.
Po drugie, czy rozmawia się z radcą prawnym/adwokatem lub czy przed podjęciem decyzji będziecie taka możliwość – daje to gwarancję, że sprawa będzie prowadzona w najwyższym standardzie, z obowiązkiem zachowania tajemnicy zawodowej, zasadami etyki, znajomością procedur sądowych. Nie każdy prawnik jest radcą prawnym/adwokatem, a to może okazać się istotne na późniejszym etapie sprawy.
Po trzecie, czy w trakcie prowadzenia będzie możliwość osobistego kontaktu z osobą ją prowadzącą.
Po czwarte, jakie są warianty w przypadku wygrania sprawy, ale także jakie koszty będą w przypadku jej przegrania.
Po piąte, należy zwrócić uwagę komu powierza się swoje dane i czy pozostaną one objęte tajemnicą.
Po szóste, kierowanie się wyłącznie wysokością wynagrodzenia nie powinno być podstawowym kryterium doboru pełnomocnika – ważne jest jaki zakres usługi obejmuje ta kwota i z kim jest podpisywana umowa.
E.B.: Zaniepokoiło mnie stwierdzenie, że każdy może posługiwać się w nazwie firmy słowem „kancelaria” ?
K.M.: Tak faktycznie jest. W przypadku, gdy kancelarię prowadzi radca prawny/adwokat w nazwie posługuje się określeniem kancelaria z podaniem tytułu zawodowego oraz podaje imię i nazwisko.
W sprawach kredytów we frankach, ale również w innych sprawach sądowych, uzyskanie pomocy od profesjonalnego pełnomocnika jest istotne, gdyż sprawy przeciwko bankom zwykle znajdują swój finał w sądzie. Wszystkie czynności związane z etapem przedsądowym, sądowym i egzekucyjnym za Klienta wykona radca prawny/adwokat, czyli będzie reprezentował klienta w Sądzie, prezentował jego stanowisko.
W przypadku powierzenia sprawy firmie, która jest sp. z o.o. lub S.A. z góry klient musi się liczyć z tym, że osoba która mu doradzała nie pójdzie z nim na rozprawę sądową, lecz jej udział skończy się na etapie przedsądowym. Z pewnością firma taka zapewni udział profesjonalnego pełnomocnika na etapie sądowym, ale będzie to osoba, z którą ta firma (kancelaria) współpracuje. Klient nie będzie miał realnego wpływu na wybór swojego pełnomocnika, jego działania. Może się okazać, że pozna go dopiero na sali sądowej, tuż przed rozprawą. Dlatego nie można dać się zwieść działaniom marketingowym, kolorowym wydrukom.
Warto też zwrócić uwagę, że radca prawny/adwokat ustawowo zobowiązani są do zachowania tajemnicy zawodowej, obowiązku tego nie mają osoby nie posiadające uprawnień profesjonalnego pełnomocnika. Ma się zatem pewność, że przekazane informacje nie zostaną ujawnione. Dodatkowo radca prawny/adwokat nie może reprezentować klienta jeśli współpracuje z jego przeciwnikiem (czyli bankiem), na jakiejkolwiek płaszczyźnie – w przypadku pozostałych firm pewności takiej nie ma. Tak jak powiedziałam na początku, wybór pełnomocnika oprócz tego, że powinien być indywidualną decyzją powinien być decyzją świadomą.
E.B.: I na zakończenie pytanie które nurtuje wszystkich – jaki jest koszt prowadzenia sprawy przeciwko Bankowi?
K.M.: Każda sprawa jest inna, a także inna jest wartość dochodzonych roszczeń i uzyskiwanych korzyści, co powoduje, że wynagrodzenie jest zróżnicowane. Ustalenie jednej stawki dla wszystkich oznaczałoby, że sprawy traktuje się szablonowo a tak być nie powinno – bo nie ma dwóch jednakowych spraw. Sprawy mogą różnić się szczegółami, ale jak mówi przysłowie diabeł tkwi właśnie w szczegółach.
Dlatego koszt związany z prowadzeniem sprawy powinien być ustalany indywidualnie z Klientem po analizie umowy a nie przed.
E.B.: Czy w razie pytań klienci mogą kontaktować się z Panią Mecenas i w jaki sposób?
K.M.: Oczywiście. Ogólne informacje dot. kredytów we frankach dostępne są na stronie Kancelarii pod adresem www.kancelaria-mk.pl
Z uwagi na duże zainteresowanie klientów prowadzeniem spraw przeciwko Bankom nie udzielamy porad telefonicznych.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany „uwolnieniem się od franków” zapraszam do kontaktu osobistego, po wcześniejszym umówieniu terminu spotkania pod nr tel. 721 078 075 lub za pośrednictwem e-maila: biuro@kancelaria-franki.pl